Discussion about this post

User's avatar
Ula's avatar

Wstęp do tej notatki wysłał mnie na poszukiwania odnośnie analfabetyzmu ponieważ pomimo że moi pradziadkowie byli chłopami albo drobnymi rzemieslnikami, z przekazu rodzinnego wynika że w wiekszości bardzo cenili edukację i zachecali swoje dzieci (moich dziadków i ich rodzeństwo) do czytania. Okazuje sie, ze bardzo duzo zależało od regionu, np. zaboru (w rosyjskim bylo znacząco wiecej analfabetow - nawet i 10x - niz w pruskim). Poza tym bywało, ze ktos nie umial pisac, ale potrafil jako tako czytac. W 2 RP trochę się zaczelo wyrównywać między regionami i poprawiac przez akcje rządu typu obowiązkowa podstawówka (choć nie było wyjątkowe to, ze rodzice zabierali dzieci do pracy w polu itp - a potem placili kary albo stawali przed sądem prosząc o anulowanie mandatu ze wzgledu na biede). Komplikacja byl tez fakt, że w jednym miejscu mogli mieszkac ludzie mówiący kilkoma różnymi językami (typu polski, ukrainski i bialoruski na wschodzie) i niekoniecznie umieli czytac akurat po polsku.

W kazdym razie, konczac te dygresje - chlopi sprzed PRL nie byli jednolita ciemna masa i z domu chlopskiego tez mozna bylo wynieść zapał do czytania (wliczając w to gazety i czasopisma), pomimo problemow z dostępem. W PRL czytanie mialo wzglednie małą konkurencje jako rozrywka jesli ktos chcial zostac w domu. Ksiazki i gazety byly dosc tanie i dostepne, zwlaszcza z biblioteki, w radio nadawano powiesci w odcinkach co tez popularyzowalo niektore pozycje, z kolei tv - powszechniejsza dopiero od lat 70 - nie nadawala non stop a i hitow tez nie bylo az tyle. Wspolczesne smartfonowe filmiki wygrywaja nie tylko ze wszystkimi tymi rzeczami, ale też z wychodzeniem z domu (do kina czy znajomych) i to jest ciekawa rzecz.

Swoja drogą, uzywamy statystyk czytelnictwa jako proxy do innych miar jak zdolnosc dluzszego skupienia uwagi czy krytycznego myslenia, ale patrząc na to co ludzie czytaja i jak ewoluuja inne media np. seriale i programy w streamingu, gry itp. moze pora wymyslic zupelnie nowy sposob szybkiej oceny tych rzeczy. Sam spadek czytelnictwa niekoniecznie jest zlym znakiem, jesli jest zbalansowany gdzie indziej.

Expand full comment
Adam Kolasa's avatar

Zazwyczaj jak jeżdżę metrem robię sobie takie ćwiczenie - ile osób w przedziale trzyma w ręku książkę, a ile smartfona. Za każdym razem, mimo wiedzy i świadomości o popularności urządzeń, przejmuje mnie ten widok, może i niepokoi. Jak wiele osób stale odcina się od rzeczywistości i zanurza we własnym świecie (czy to social mediów, czy szerzej - internetu), patrząc na ekran telefonu.

Sam tak często robię, a ucieczka od tego stylu nie jest łatwa. Poziom czytelnictwa jest więc pewnie jednym z elementów zmian naszych zachowań związanych z rozwojem technologii. Sęk w tym, że zdaje się, że sposób konsumpcji niekoniecznie jest kwestią wyboru - biorąc pod uwagę skalę masową - a raczej zdaje się być kształtowany właśnie przez technologię, z której korzystamy.

Expand full comment
2 more comments...

No posts