Racja, ręczne zapisanie czegoś ułatwia zapamiętanie - pewnie nie wszystkim, ale przynajmniej niektórym ludziom. Za to zapamiętanie gdzie jest notes lub kartka z tymi zapisami .... o bracie! z tym już trudniej :) Jeśli to są jakieś ważne sprawunki, urzędowe, pracowe itp - no to porażka.
Ale mimo to jestem fanem ręcznego zapisywania, nawet jeśli treść miałaby zaginąć następnego dnia.
Mój stosunek do papierowych notesów jest przerywany. Na codzien mam swoje rytuały w pracy wokół fizycznego zeszytu (spisuje część planu dnia, bieżące notatki ze spotkań), ale większość służbowych rzeczy prowadzę w Obsidianie. Głównie po to aby ekscytować się jak mi graf puchnie.
Do książek, miałem moment gdy pisałem na papierze codziennie, ale od kilku lat jednak głównie robię to cyfrowo, raz na miesiąc przypominając sobie o notesie.
Ale zainspirowany Twoja notka wygrzebałem notatnik i proszę, różne pomysły dotyczące "Natychmiast to skasuj" z 2016 roku. Zapomniałem, że je miałem.
Na pierwszą książkę zużyłem jakieś 1,5 moleskina w zeszytowym formacie.
Kindle Scribe łączy zalety analogowego i cyfrowego notowania. Pisze się ręcznie rysikiem, a dane się zapisują do chmury, można oczywiście zmazać co sie napisało, etc. Jest tez opcja konwersji ręcznie pisanego tekstu do formatu tekstowego, ale znając życie nie działa to dla języka polskiego (testowałem i dla angielskiego działa zaskakująco dobrze).
Sam od lat skutecznie używam fizycznych notesów w pracy oraz życiu prywatnym. Co prawda nie zapisuję na nim swych przemyśleń, a jedynie prowadzę listy rzeczy do zrobienia. Próbowałem prowadzić to cyfrowo w OneNote, ale jednak co papier to papier. No i fizyczne doświadczenie skreślania wykonanych już zadań to sama przyjemność.
Przepraszam, że dopiero teraz. Cały weekend tyrania na bitboat i dziś praca. Mam feed RSS (oczywiście, widoczny na spodzie), ale jeśli pytasz o coś a'la e-mail to nie mam, ale bez wątpienia mogę Ci ręcznie wysyłać, starczy że puścisz e-mail na moje_imię@domena_notki
Cieszę się, że taką notkę napisałeś, bo sam zaczynam używać takich małych notesów. Stąd właśnie moje pytanie: Masz może jakąś sprawdzoną markę? Albo może i model małego laptopa idealnego do notowania?
Marka notesów nie jest istotna (co mówię, samemu będąc fanbojem marki Field Notes :)). O ile nie ma się specjalnych wymagań w kwestii papieru (np. jego kooperacji z wiecznym piórem), wszystkie się nadadzą. Bardziej tu chodzi o format pasujący do kieszeni (9x14, paszport), preferowaną grubość, twardość oprawy. Kluczem jest to, by chciało się go nosić zawsze przy sobie. Osobiście polecam natomiast notesy z kartkami w kropki - o wiele wygodniejsze niż te gładkie, i znacznie bardziej uniwersalne niż w linie.
Racja, ręczne zapisanie czegoś ułatwia zapamiętanie - pewnie nie wszystkim, ale przynajmniej niektórym ludziom. Za to zapamiętanie gdzie jest notes lub kartka z tymi zapisami .... o bracie! z tym już trudniej :) Jeśli to są jakieś ważne sprawunki, urzędowe, pracowe itp - no to porażka.
Ale mimo to jestem fanem ręcznego zapisywania, nawet jeśli treść miałaby zaginąć następnego dnia.
Mi super kojarzą się też stare okładki na zeszyt z miejscem na etykietkę.
I tak jak kiedyś zeszyty z twarda okładką to było coś tak teraz większym sentymentem darze te uboższe wersje.
Mój stosunek do papierowych notesów jest przerywany. Na codzien mam swoje rytuały w pracy wokół fizycznego zeszytu (spisuje część planu dnia, bieżące notatki ze spotkań), ale większość służbowych rzeczy prowadzę w Obsidianie. Głównie po to aby ekscytować się jak mi graf puchnie.
Do książek, miałem moment gdy pisałem na papierze codziennie, ale od kilku lat jednak głównie robię to cyfrowo, raz na miesiąc przypominając sobie o notesie.
Ale zainspirowany Twoja notka wygrzebałem notatnik i proszę, różne pomysły dotyczące "Natychmiast to skasuj" z 2016 roku. Zapomniałem, że je miałem.
Na pierwszą książkę zużyłem jakieś 1,5 moleskina w zeszytowym formacie.
Kindle Scribe łączy zalety analogowego i cyfrowego notowania. Pisze się ręcznie rysikiem, a dane się zapisują do chmury, można oczywiście zmazać co sie napisało, etc. Jest tez opcja konwersji ręcznie pisanego tekstu do formatu tekstowego, ale znając życie nie działa to dla języka polskiego (testowałem i dla angielskiego działa zaskakująco dobrze).
Sam od lat skutecznie używam fizycznych notesów w pracy oraz życiu prywatnym. Co prawda nie zapisuję na nim swych przemyśleń, a jedynie prowadzę listy rzeczy do zrobienia. Próbowałem prowadzić to cyfrowo w OneNote, ale jednak co papier to papier. No i fizyczne doświadczenie skreślania wykonanych już zadań to sama przyjemność.
Zabawne, że non-stop dajesz mi możliwość darmowej promocji! ;-)
https://fuse.pl/beton/na-papierze.html
Dobry człowieku, czy można jakoś subskrybować Twoje pisanie aby coś o nim przypominało?
Przepraszam, że dopiero teraz. Cały weekend tyrania na bitboat i dziś praca. Mam feed RSS (oczywiście, widoczny na spodzie), ale jeśli pytasz o coś a'la e-mail to nie mam, ale bez wątpienia mogę Ci ręcznie wysyłać, starczy że puścisz e-mail na moje_imię@domena_notki
dzieki, sprobuje ogarnac RSSy
Bardzo dobra notka, IMHO w ścisłym top 3 bloga zaraz za tą rowerową i za tą bramkarską.
Witaj Bartłomieju!
Cieszę się, że taką notkę napisałeś, bo sam zaczynam używać takich małych notesów. Stąd właśnie moje pytanie: Masz może jakąś sprawdzoną markę? Albo może i model małego laptopa idealnego do notowania?
Marka notesów nie jest istotna (co mówię, samemu będąc fanbojem marki Field Notes :)). O ile nie ma się specjalnych wymagań w kwestii papieru (np. jego kooperacji z wiecznym piórem), wszystkie się nadadzą. Bardziej tu chodzi o format pasujący do kieszeni (9x14, paszport), preferowaną grubość, twardość oprawy. Kluczem jest to, by chciało się go nosić zawsze przy sobie. Osobiście polecam natomiast notesy z kartkami w kropki - o wiele wygodniejsze niż te gładkie, i znacznie bardziej uniwersalne niż w linie.