Fajne podsumowanie. Szkoda, że zabrakło cyferek sprzedaży - zawsze mnie to zastanawia w kontekście naszego rynku i jego chłonności.
Co do braku powodzenia promocji - ciekawe czy pewną przeszkodą nie była osoba Zbyszka, który jednak jest kojarzony z Eurogamerem więc siłą rzeczy głowne serwisy mogły postrzegać to w kontekście konfliktu interesów.
Co do mediów mainstremowych - myślę, że tu prym wiodą znajomości i przychylne oko do takich tematów. Sam w PR nie siedzę od 10 lat ale temat książki o grach nie wydaje mi się takim „no go” dla mainstreamowych mediów. Ciekawe co nie zagrało w tym przypadku?
Dzięki za komentarz i ciekawe spostrzeżenia. W zasadzie pełna zgoda. Natomiast "cyferki sprzedaży" to domena wydawców, nie autorów, a - o ile wiem - żaden wydawca ich nie ogłasza. Osobiście myślę, że poza biznesową dyskrecją ma tu znaczenie fakt, że nie ma się czym chwalić. Średni nakład (nakład, nie sprzedaż!) książki w Polsce to 2000-3000 egz., 10 000 to totalny bestseller - to trochę wstyd nie dla wydawców, ale dla naszego rynku książki i szerzej dla Polski i Polaków (są mniejsze kraje, gdzie ludzie kupują znacznie więcej książek). Ale jak ktoś trafi żyłę złota i sprzeda np. 100 000, to raczej się pochwali. My na razie nie możemy :).
Fajne podsumowanie. Szkoda, że zabrakło cyferek sprzedaży - zawsze mnie to zastanawia w kontekście naszego rynku i jego chłonności.
Co do braku powodzenia promocji - ciekawe czy pewną przeszkodą nie była osoba Zbyszka, który jednak jest kojarzony z Eurogamerem więc siłą rzeczy głowne serwisy mogły postrzegać to w kontekście konfliktu interesów.
Co do mediów mainstremowych - myślę, że tu prym wiodą znajomości i przychylne oko do takich tematów. Sam w PR nie siedzę od 10 lat ale temat książki o grach nie wydaje mi się takim „no go” dla mainstreamowych mediów. Ciekawe co nie zagrało w tym przypadku?
Dzięki za komentarz i ciekawe spostrzeżenia. W zasadzie pełna zgoda. Natomiast "cyferki sprzedaży" to domena wydawców, nie autorów, a - o ile wiem - żaden wydawca ich nie ogłasza. Osobiście myślę, że poza biznesową dyskrecją ma tu znaczenie fakt, że nie ma się czym chwalić. Średni nakład (nakład, nie sprzedaż!) książki w Polsce to 2000-3000 egz., 10 000 to totalny bestseller - to trochę wstyd nie dla wydawców, ale dla naszego rynku książki i szerzej dla Polski i Polaków (są mniejsze kraje, gdzie ludzie kupują znacznie więcej książek). Ale jak ktoś trafi żyłę złota i sprzeda np. 100 000, to raczej się pochwali. My na razie nie możemy :).