3 Comments
User's avatar
Borys's avatar

Odkryłem Twój blog kilka dni temu, bo wspomniał o nim ktoś w wideokaście „Loading...” podczas niedawnego podsumowania minionego roku. Świetna sprawa (blog) – i rezonujący wpis.

Ja swój idealny edytor tekstu odkryłem pół roku temu i okazał się nim wspomniany przez Ciebie anegdotycznie Vim (halo! ten tytuł piszemy małymi literami, to nie jest akronim!), od którego wcześniej odbijałem się dwa razy, ale który wreszcie zgrokowałem latem. Zabawna sprawa: Uczyłem się go na sucho, czytając przewodnik na Kindlu, ale nie mając dostępu do komputera. Spełnił moje marzenie odnalezienia edytora, który byłby retro, ale który jednocześnie odznaczałby się nowoczesną, maksymalną konfigurowalnością – ale który zarazem posiadałby duszę (w przypadku Vima chodzi oczywiście o tajemne skróty klawiaturowe i cały tryb modalny).

Expand full comment
Bartłomiej Kluska's avatar

Dziękuję za ten komentarz. To jeden z najmniej popularnych postów na całej stronie, zakładałem więc, że jestem w swej niezdrowej fascynacji edytorami jedyny, ale myliłem się. Jest nas dwóch.

Co do Vima (kłaniam się w pas w kwestii pisowni, znam dwie dekady i dopiero teraz zauważyłem!) - to istotnie znakomite narzędzie, wszelako sporo traci, gdy trzeba wejść w kooperację przy tekście ze współautorem, redaktorem czy korektorem. Ci mili państwo zazwyczaj bowiem przenoszą się z artykułem do Worda czy innego Docsa, ja zaś, chcąc nie chcąc, wraz z nimi i musiałbym zmieniać wszystkie przyzwyczajenia i nawyki (od używania strzałek począwszy).

Expand full comment
Borys's avatar

Prawda. Niedawno na Hacker News mignęła mi dyskusja o możliwości implementacji znaczników redaktorskich w czystym tekście. Nie mogę teraz znaleźć linka, ale tak czy owak, pomysł wymagałby zaimplementowania go w jakimś edytorze i dorobienie doń interfejsu – a do tego droga daleka.

Zupełnie zapomniałem napisać, że też w latach 90. przeżyłem okres fascynacji TAG-iem, ale moją pierwszą edytorową miłością był amigowy CygnusEd.

Expand full comment