Dziękuję za kolejną (jakże frapującą) e-pocztówkę z przeszłości. Nie mogę jednak przejść obojętnie wobec faktu, że dzisiaj mamy wszelako czwartek, a nie piątek kiedy to kolejne listy od Szanownego Kolegi Autora miały do nas spływać. Ktoś pomyśli - czepliwy, ja odpowiem - zatroskany. Pytam zatem nieśmiało, czy czwartek będzie nowym piątkiem? Ukłony zasyłam.
Czwartkowa premiera nowego listu do internetu wynika z faktu, iż planując publikację, zapomniałem o istnieniu w tym roku dnia 29 lutego i wszystko mi się pomieszało kalendarzowo. Krótko mówiąc: zawinił czynnik ludzki, który zresztą (tzn. wzmiankowany czynnik) też wolałby, żeby był już piątek.
Muszę dopowiedzieć, że IRC miał pewne niszowe zastosowanie, które potrafiło przysporzyć uczestnikom mnóstwo frajdy. Mowa o sesjach RPG prowadzonych przez mIRCa (czyli tak zwany PBIRC). Znam je z pierwszej ręki, bo w latach 2005-2010 rozegrałem ich sporo, głównie jako MG, i było to fantastyczne przeżycie – coś pomiędzy tradycyjną sesją erpegową a zespołowym pisaniem interaktywnego opowiadania / powieści. Zachowałem logi i dokumentację, gdyby ktoś chciał zerknąć, materiały są dostępne tutaj:
Świetne! I szanuję, że wciąż masz logi, co sugeruje, że już wtedy byłeś świadom, że to źródła warte zachowania (rzadka niestety w owych czasach przezorność).
Szanowny Kolego Autorze!
Dziękuję za kolejną (jakże frapującą) e-pocztówkę z przeszłości. Nie mogę jednak przejść obojętnie wobec faktu, że dzisiaj mamy wszelako czwartek, a nie piątek kiedy to kolejne listy od Szanownego Kolegi Autora miały do nas spływać. Ktoś pomyśli - czepliwy, ja odpowiem - zatroskany. Pytam zatem nieśmiało, czy czwartek będzie nowym piątkiem? Ukłony zasyłam.
Czwartkowa premiera nowego listu do internetu wynika z faktu, iż planując publikację, zapomniałem o istnieniu w tym roku dnia 29 lutego i wszystko mi się pomieszało kalendarzowo. Krótko mówiąc: zawinił czynnik ludzki, który zresztą (tzn. wzmiankowany czynnik) też wolałby, żeby był już piątek.
Dziękuję za pogłębioną odpowiedź. Samokrytyka wydaje się w tej sytuacji zbyteczna.
Muszę dopowiedzieć, że IRC miał pewne niszowe zastosowanie, które potrafiło przysporzyć uczestnikom mnóstwo frajdy. Mowa o sesjach RPG prowadzonych przez mIRCa (czyli tak zwany PBIRC). Znam je z pierwszej ręki, bo w latach 2005-2010 rozegrałem ich sporo, głównie jako MG, i było to fantastyczne przeżycie – coś pomiędzy tradycyjną sesją erpegową a zespołowym pisaniem interaktywnego opowiadania / powieści. Zachowałem logi i dokumentację, gdyby ktoś chciał zerknąć, materiały są dostępne tutaj:
http://borys.wikidot.com/sieciowe-cv#PBIRC
Świetne! I szanuję, że wciąż masz logi, co sugeruje, że już wtedy byłeś świadom, że to źródła warte zachowania (rzadka niestety w owych czasach przezorność).