Pytanie, czy Wajda pisał dla siebie, czy zeby ktokolwiek to czytał. Czasem wydaje się dzienniki osób, które tego nawet nie uwzględniały. Ludzie czasem piszą po prostu dla pamięci - własnej.
Pamiętniki naszych czasów nie będą trwać tak długo, o ile ktoś ich nie skopiuje zanim hosting wygaśnie.
A te na social mediach będą żyć tak długo jak istnieć będzie konto. Ważna osoba musi zostać zapamiętana? Potrzebujemy dostępu do czyichś notatek? Sorry, Winnetou, RODO.
Gdyby rozbłysk słoneczny spalił nam wszystkie dyski (jakimś cudem) to możemy się obudzić z niezłym restartem już niedługo.
Tak sobie czytam ten tekst i aż chce się zapytać — kogo polecasz dziś czytać?
Pytanie, czy Wajda pisał dla siebie, czy zeby ktokolwiek to czytał. Czasem wydaje się dzienniki osób, które tego nawet nie uwzględniały. Ludzie czasem piszą po prostu dla pamięci - własnej.
Idealny przykład Marek Aureliusz i jego "Rozmyślania", które pisał dla siebie.
Pamiętniki naszych czasów nie będą trwać tak długo, o ile ktoś ich nie skopiuje zanim hosting wygaśnie.
A te na social mediach będą żyć tak długo jak istnieć będzie konto. Ważna osoba musi zostać zapamiętana? Potrzebujemy dostępu do czyichś notatek? Sorry, Winnetou, RODO.
Gdyby rozbłysk słoneczny spalił nam wszystkie dyski (jakimś cudem) to możemy się obudzić z niezłym restartem już niedługo.